Sunday, October 26, 2008

Asertywność


Kupiłam rower. No niby nic wielkiego, z drugiej ręki, ładnie utrzymany, chowany w szopie, i do tego z bagażkiem, słowem - dobry zakup. Ponadto ładny kolor, 18 przerzutek, no i cichutki, nie to co mój obecny rower co tak hurgocze, że mnie z kilometra słychać.

Ale już po piewszej rundzie po placyku wiedziałam, że albo siodełko będzie na śmiesznie wysokim poziomie i do tego cofnięte do tyłu, albo ta rama jest po prostu za mała. Ale mimo wewnętrznych głosów mówiących mi żeby się nie spieszyć - kupiłam go. No bo właściciel latał koło mnie, dokręcał, odkręcał, przesuwał, podnosił, cały się upaćkał smarem i szkoda mi się zrobiło.

No ale teraz jestem uziemiona z drugim rowerem w moim ogródku.

No i proszę mi powiedzieć: czemu tak ciężko jest czasem po prostu powiedzieć "nie".


Wednesday, October 22, 2008

Zdjęcia profilowane

Weszłam ostatnio na Naszą Klasę i tak mnie uderzyło: zdjęcia profilowane. No dobrze zacznę może bardziej po polsku bo paru znajomych się znowu przyczepi, że rodzimego języka używać nie potrafię. Poprawnie - zdjęcia profilowe, innymi sowy takie jakie użytkownik internetu meiszcza na wszelakich interaktywnyhc serwerach od Naszej Klasy na wskroś przez Facebook-a, aż po StudiVZ i hi5.

Użyłam trochę specjalnie słowa "profilowane", żeby podkreślić ilość potu z czoła (i innych miejsc na ciele), które kosztuje ewentualnego profilanta ich udoskonalenie. Bo przecież celem każdego profilanta jest przedstawienie siebie jako "bożyszcza nastolatek/nastolatków (w zależności od gustów)". Wobec powyższego zdjęcia "profilowane" wyglądają jak najprzychylniej, najatrakcyjniej, najszaleniej, a my sami - najpiękniej i najmłodziej (coby ta Monika z VIB zobaczyła jaka piękna jestem po X latach, a Tomek z IVC niech żałuje że mnie nie poprosił do tańca na balu maturalnym :P).

Czego to my nie robimy: spadochron, nurkowanie, konie, wspinaczka, oj ach! tylko pozazdrościć. Prawie jak szynka w sklepie na wystawie: oj taka jestem chuda, zero tłuszczu, i taka kształtna, bezzmarszczkowa, w sam raz na kanapkę.

Oj oj oj :)