Tuesday, December 23, 2008

"Wigilia", czyli z łacińskiego "vigilia" znaczy "czuwanie" lub "straż nocna"


Wigilia i Święta Bożego Narodzenia to bodajże najpopularniejsze święto religijne na świecie. Ale czy wszędzie tak samo się je obchodzi?

Nie trudno odpowiedzieć na to pytanie. Oczywiście, że "nie". Już nawet w samej Polsce sposób ochodzenia tych świąt, zestaw potraw wigilijnych, sposoby przystrajania stołu, itd. różnią się w każdej części kraju: grzybowa z łazankami czy barszcz z uszkami, kapusta z grzybamia może z grochem, kładziemy sianko pod obrus a może obok półmisków na wierzchu, itd.

A jakie zwyczaje panują na świecie? Moje zaiteresowanie tym tematem być może jest uzasadnione faktem, że w tym roku po raz pierwszy spędzam święta poza domem. Szykując się zaś do owych Świąt tutaj, na Wyspie, nie uszło mojej uwagi, że tradycja, mimo że wywodzi się z jednego źródła, ewaluowała (ulubione słowo mojej mamy) w przeróżny sposób w każdym kraju. I tak, że zacytuję Wikipedię (i tu zostanę od razu skrytykowane przez grono naukowe w myśl zasady, że do źródeł interentowych należy mieć ograniczone zaufanie :P):

"W Wielkiej Brytanii praktycznie Wigilii nie obchodzi się. W pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia charakterystycznym daniem obiadowym jest pieczony indyk z borówkami. W Wigilię rozdają prezenty, jak w innych krajach oczywiście. Zwyczaj jest także taki że w szkole dzieci dają sobie nawzajem prezenty. Jest to charakterystyczny zwyczaj dla dzieci. Wigilii nie ma również w Holandii i coraz częściej w Belgii, gdzie zamieniana jest na uroczyste śniadanie świąteczne w restauracji. We Francji najważniejszy jest obiad świąteczny, z pasztetem z gęsiej lub kaczej wątróbki, ostrygami i wędzonym łososiem. Powszechnie podczas Wigilii jada się mięso, zwłaszcza indyka. W Danii podczas Wigilii podaje się pieczoną kaczkę a na zakończenie ryż z migdałami. W Austrii na wigilijnym stole znajduje się karp lub kaczka, a w Niemczech kiełbaski i sałatka kartoflana. W Norwegii podczas Wigilii podaje się żeberka ze świni albo/i gotowane mięso owcze lub specjalne danie przygotowane z solonej oraz gotowanej ryby (która wcześniej leżała w ługu sodowym przez 2-3 dni), gdzie następnie bywa podawana z boczkiem. Potrawa ta nazywa się Lutefisk. W Belgii Wigilia jest dniem przeznaczonym na ceremonie religijne i przedstawienia upamiętniające narodziny Jezusa. W Grecji w świąteczny wieczór dzieci chodzą od domu do domu i zbierają słodycze w zamian za śpiewanie kolęd. Na każdym stole znajdziemy Chleb Chrystusa, duże słodkie bochenki w różnych kształtach i z różnymi zdobieniami. Drzewka świąteczne nie są w Grecji popularne. W krajach pozaeuropejskich związanych z katolicyzmem spotyka się rysy charakterystyczne dla danej kultury. Boliwijczycy w Wigilię święcą własnoręcznie wykonane figurki. Następnie trwa całonocna zabawa. W Kolumbii świętuje się już od 8 grudnia, przystrajając krzewy ozdobami i lampkami. Nie ma wieczerzy, ale po ostatniej mszy świętuje się przez całą noc. W Meksyku, gdzie święta są obchodzone w atmosferze religijnej, typowym zwyczajem jest piniata. Na Filipinach przez cały okres adwentu zdobi się domy i ulice oraz przedstawia się szopkę z udziałem aktorów. W Kamerunie, gdzie święta przypadają na okres wakacji i wzmożonych prac polowych, Wigilia jest dniem wolnym; pali się wówczas ogniska, czyta Biblię i śpiewa pieśni. A w Panamie dużą uwagę przywiązuje się do świecidełek za oknem. Wieczerza wigilijna nie istnieje. W wielu domach jest to normalny dzień jak każdy inny".

A co jeszcze głosi tradycja wigilijna? Otóż podobno sposób w jaki ten dzień upłynie odzwierciedla cały następny rok. Także miejcie się na baczności drodzy Blogowicze! Wstańcie rześcy rano, bądźcie uprzejmi dla sąsiadów, pomóżcie rodziców w świątecznym pichceniu, nakarmcie chomiki, wyprowadźcie pieski na długi spacer i podrapcie kota za uszkiem.

A ponadto - miłych i spokojnych Świąt Wam życzę i do siego roku!

Autor-ka
Skrzat-ka


Tuesday, December 16, 2008

Krótka historia o małych szczęściach


Pewnego dnia wstało słońce. W ogródkach życie kwitło już od paru godzin. Koty wracały z nocnego polowania, żeby cały dzień wylegiwać się na parapecie, ptaszki ćwierkały zawzięcie, jeden głośniejszy od drugiego, a w oddali słychać już było brzdęk butelek z mlekiem. Wszystko zgodnie z ustalonym porządkiem dnia.

Promienie słońca przedarły się przez szparę w zasłonach i obudziły Dziewczynę. Lekko wybudzona leniwie obróciła się na drugi bok, żeby przytulić się do swojego mężczyzny. "Kolejny wspólny poranek", pomyślała i uśmiechnęła się do siebie sennie.


Saturday, December 13, 2008

Londyńczycy


"Londyńczycy". Serial, czy może raczej zjawisko z którym się ostatnio spotkałam, a którego premiera ominęła mnie jak jeszcze mieszkałam w Polsce. Doprawdy, czy tak postrzega polską emigrację "ojczyzna". Czy wg naszego rządu każdy Polak kończy w rynsztoku, każda dziewczyna to prostytutka na Soho, a każdy mężczyna to potencjalny diler albo pijaczyna spod śmietnika pod kolumną Nelsona? Czy jest to może kolejna manipulacja, która ma za zadanie odstraszyć przed opuszczaniem kraju, wynaturzyć Anglików, przedstawić karykaturę człowieka na emigracji, przegranego, zrezygnowanego, który musi kraśc, kłamać, sprzedać się za sen o lepszym życiu?

Ja również jestem emigrantką. Od ponad półtora roku szczęśliwie żyję na Wyspie. Właśnie obroniłam tytuł magistra na tutejszym Uniwersytecie, jestem uznanym pracownikiem w mojej branży, a teraz zaczęłam w pełni finansowany doktorat. Moi znajomi, Polacy, to studenci wszelkich stopni i kierunków: od filozofii i prawa po cybernetykę, to pracownicy naukowi, kierownicy aptek, architekci. Ciężko nazwać nas ludźmi przegranymi. Czemu więc nie robi się seriali o nas, ludziach którzy są doceniani, którzy dopiero tutaj poznali smak sukcesu, o ludziach którzy spełniają swoje marzenia.

Może dlatego, że byłby to zbyt jaskrawy obrazek. Dowód na to, że może się udać. Że nie musimy być niańczeni przez kraj, który o nas nie dba. Że sami dajemi sobie radę, przemy do przodu, rozwijamy się, odnosimy sukcesy i jesteśmy w tym najlepsi.

Na koniec mam tylko jedną rzecz do napisania: kochani, nie dajcie się manipulować! Miejcie swoje zdanie i nie traćcie odwagi i wiary w swoje marzenia. One są do spełnienia!


Friday, December 12, 2008

Fenomenalna kobieta


Ostatnio oglądałam film. To znaczy, no może nie takie znowu ostatnio, bo w koncu koniec trymestru zmusza do wysiłku (mój się zakończył dokładnie o 23.57 zeszłej nocy), więc i przyjemności trzeba sobie dawkować, na zasadzie: przeczytam jeszcze dwa artykuły, wysiągnę trzy wnioski i wtedy obejrzę 30 minut ulubionego filmu". Sam film należał do jednej z moich ulubionych kategorii, gdy mózg pracuje na 50% normy nocnej, a mianowicie mało-ambitny-ale-za-to-sympatyczny :P Wiele filmów należy do tej kategorii, czasem zastanawiam się czy nie zbyt dużo. Filmy z tego rodzaju składają się z prostej fabuły, charyzmatycznego bohatera lub, jak w tym przypadku, bohaterki (w tej roli jedna z moich ulubionych aktorek, czy może raczej osobowości - Queen Latifah) i oczywiście szczęśliwego zakończenia. I już widzę jak moja mama zgrzyta zębami, więc szybciutko prostuję - szczęśliwe zakończenie szczęśliwemu zakończeniu nie równe. Nie mówię o ckliwych komedyjkach niby-to romantycznych, gdzie w 8 milionowym mieście (powiedzmy Londyn), oni właśnie na TEJ ulicy, albo na TYM moście, właśnie w TYM momencie się spotkają i buch! Magia! Pocałunek z Londyńską Orkiestrą Symfoniczną w tle! Bo takie zakończenie zamiast człowieka podbudować to jeszcze bardzie przygniata. Musicie przyznać, że każda w miarę zdroworozsądkowa osoba jest w stanie przeporwadzić wstępny rachunek prawdopodobieństwa zajścia powyższej sytuacji i nic tylko sznur na szyję i siup! Otóż nie! Filmy, które klasyfikuję jako mało-ambitne-ale-za-to-sympatyczne mówią o tym, że na przyjaciół można liczyć i że jak człowiek coś bardzo mocno postanowi to musi się udać (to akurat znam z doświadczenia nie tylko swojego, że działa!).

Ale wracając do owego Filmu. Otóż, co usłyszałam to przepiękny wiersz o wspaniałej kobiecie, fenomenalnej kobiecie, która kryje się w każdej z Nas.

Mary Angelou "Phenomenal woman"

Pretty women wonder where my secret lies.
I'm not cute or built to suit a fashion model's size
But when I start to tell them,
They think I'm telling lies.
I say,
It's in the reach of my arms
The span of my hips,
The stride of my step,
The curl of my lips.
I'm a woman
Phenomenally.
Phenomenal woman,
That's me.

I walk into a room
Just as cool as you please,
And to a man,
The fellows stand or
Fall down on their knees.
Then they swarm around me,
A hive of honey bees.
I say,
It's the fire in my eyes,
And the flash of my teeth,
The swing in my waist,
And the joy in my feet.
I'm a woman
Phenomenally.
Phenomenal woman,
That's me.

Men themselves have wondered
What they see in me.
They try so much
But they can't touch
My inner mystery.
When I try to show them
They say they still can't see.
I say,
It's in the arch of my back,
The sun of my smile,
The ride of my breasts,
The grace of my style.
I'm a woman

Phenomenally.
Phenomenal woman,
That's me.

Now you understand
Just why my head's not bowed.
I don't shout or jump about
Or have to talk real loud.
When you see me passing
It ought to make you proud.
I say,
It's in the click of my heels,
The bend of my hair,
the palm of my hand,
The need of my care,
'Cause I'm a woman
Phenomenally.
Phenomenal woman,
That's me.