Monday, May 28, 2007

Latające Tałatajstwo

Latającemu Tałatajstwu mówię stanowcze: WON ode mnie!
Po ostatnim rajdzie leczę się z tych wrednych, krwiopijczych, nienasycownych komarzyc!
Jestem pokłuta jak jeszcze nigdy w moim młodym życiu, spąc nie mogę po kołdra podrażnia moje rany kłute i ogólnie z braku lepszego pomysłu zbieram rady na temat:
"Co robić gdy drapać się chce, a zdrowy rozsądek mówi coś zupełnie przeciwnego?"
Aha: Fenistil NIE DZIAŁA!!!

Pozostaje mi tylko przestrzec Leśnych Zwolenników i Podróżników:
Od lasów i wszelkich terenów podmokłych w tym sezonie z daleka sie trzymajcie :)

To mówiłam ja: Skrzat pokłuty diabelnym komarzym żądełkiem!

No comments:

Post a Comment