Thursday, April 3, 2008

Kołowrotek

Pamiętacie Vianne, z filmu Lasse Hallströma "Czekolada"?
Zaczęła mi ostatnio przypominać mnie...do takiego wniosku doszłam przynamniej oglądając przed chwilą po-raz-nie-wiem-który końcówkę filmu. Ta niespokojność ducha, pewien strach przed zasiedzeniem się za długo w jednym miejscu bo tyle jest innych miejsc do zobaczenia, ludzi do poznania, przygód do przeżycia, wyzwań do podjęcia. Od zasiedzenia człowiek traci rozpęd, bo za dużo korzeni zaczyna go trzymać w ziemi, czuje się jak marionetka której przypięto kolejną linkę.

Jak nie zostać więźniem własnego ciała?

Zatrzymać się na dłużej, a jednocześnie zachować bystrośc umysłu i energię do poznania co jest za tym domem, za tym wzgórzem, za zakrętem?

Ile można tak biegać z miejsca w miejsce?

I skąd wiedzieć kiedy przestać?

Chciałabym to wiedzieć.

4 comments:

  1. to ja byłam. basia xd ehh

    ReplyDelete
  2. obejrzyj film "Into the wild". ok?

    ReplyDelete
  3. Kobieto! Zacznij się podpisywać :P

    ReplyDelete
  4. lool xD bo ja nie pamietam loginu własnego haha

    panienka basieńka

    ReplyDelete