Wednesday, April 2, 2008

Kuti na krótko


Stała się rzecz:
ważna,
niesłychana,
zadziwiająca,
acz interesująca
mrożąca krew w arteriach
a mianowicie:

"Skrzat ścięła włosy!"

Tak proszę Waszmości
- po 8 latach konsekwentnej fryzury dzikuski z buszu, koszałka opałka, burzy z piorunami, czy jak tam jeszcze to bylo rozpoznawalne, włoski poszly pod nóż (w sensie nożyczki) a grzywka dostała kopniaczka-miniaturkę i eliksir coby szybciej rosła.

Cuda się dzieją proszę Państwa, Skrzaty po ulicach chodzą, a jaskółki strajkowały na strasie Londyn-Marakesz :D

I pomyśleć że to nie kto inny a mój Elmo czynił honory pani Fryzjerki i Stylistki w jednym...a właściwie po jednym, a żeby być zupełnie szczerym - po nie-jednym.

Ale efekt jest genialny! Zdolniacha...

No comments:

Post a Comment