Friday, April 4, 2008

Nie lubie budynków ze szkla i stali

No i stalo sie prosze Panstwa. Jak mozna sie bylo spodziewac (nie zebym byla nieskromna czy cos po prostu Ania zna swoja wartosc...ktora o dziwo! podskoczyla od czasu jak zaczelam obracac sie w wyspiarskich kregach) zostalam przyjeta bez gadania z pierwszej reki od razu na doktorat w Southampton i to w samym National Oceanography Centre (NOC), który jest jedynym takim centrum w calej Europie i wogóle "high class research facility" z nowoczesnym sprzetem, wielkim bezosobowym budynkiem, dlugimi korytarzamiz ktorych kazdy przypomina poprzedni, i...upps chyba z zalet przeszlam w wady. No sami widzicie jakie mam nastawienie.

A zaczelo to sie tak: zaaplikowalam do Reading Od peirwszego momentu jak zawitalam tam na peirwsza neioficjalna jeszcze rozmowe kwalifikacyjna, mialam odruch ucieczki. Moze jest to po prostu pewien odruch ktory mam od zawsze: niepewnosc w duzych budynakch ze szkla i stali, strach przed staneims ie srubka w maszynie, malutka zebatka w zegarze sciennym.

A co sie stalo pare minut temu - odpisalam ze odmawiam i caly czas mam ten rodzaj rozdraznienia z nutka podniecenia jaki charakteryzuje kupno nowej rzeczy: czy dobrze zrobilam? Juz slysze te wszystkie buuuuuu" i "co?????" i "jak to???" z Waszych ust.

Teraz pozostaje dokonczenie mojego nieszczesnego raportu do magisterki, zlapanie paru glebokich oddechów, zbesztanie siebie za brak zdolnosci ujezdzania dwoch koni naraz i liczenie na szczescie (choc jak mój promotor twierdzi - powinnam zaczac wiecej wiary pokladac w moje zdolnosci :P) przy walce o doktorat w Reading.

Jeszcze zajmie mi troche ochloniecie i dotarcie do równowagi, ale dobrze mi z decyzja ktora podjelam co moze swiadczyc tylko o jednym - ze byla "wlasciwa"!

No comments:

Post a Comment